Józef Kraszewski - Hrabina Cosel стр 4.

Шрифт
Фон

Hoymowi znowu wino grało w głowie.

 Com mówił rzekł z gniewem to była prawda! Tausend donner-wetter! Potz und Blitz!

Śmiano się z rubasznego wykrzyku, ale przy biesiadzie poufałéj król wszystko przebaczał po pijanemu prości śmiertelnicy chwytali go za szyję i całowali, nie lękając się by ich Goliat zdusił w objęciach

 Stawię tysiąc dukatów w zakład o! krzyknął Fürstemberg że żona twoja od innych dam dworu piękniejszą być nie może

Hoymowi dolewano wina akcyza piła z rozpaczy

 Trzymam zakład! zgrzytnął zębami blady i pijany trzymam

 Sędzią ja będę sędzią! wyciągając rękę dodał August.

 A sądu zwlekać się nie godzi dodał August. Hoym natychmiast sprowadzi tu żonę i na pierwszym balu u królowéj ją przedstawi

 Hoym! pisz! Kuryer królewski powiezie list do Laubegast dodał któś z boku.

 Pisz list natychmiast! zaczęto znowu wołać ze wszystkich stron

W jednéj chwili podsunięto mu papier, Fürstemberg gwałtem wcisnął pióro, król wzrokiem naglił do wykonania. Nieszczęśliwy Hoym w którym chwilami odzywała się trwoga mężowska i pamięć zalotności królewskiéj, sam nie wiedział jak dyktowany mu rozkaz przybycia do Drezna żonie napisał, i w mgnieniu oka wyrwano mu go z rąk ktoś po wschodach zbiegł w dziedzińce, aby królewski posłaniec natychmiast z nim do Laubegast wyruszył.

 Fürstemberg szepnął August ja widzę po Hoymie że jeśli się wytrzeźwi dziś, rozkaz odwoła; trzeba go spoić na śmierć, by nogą ani ręką nie ruszył

 Jest już tak pijany, że się o życie jego lękam dodał książe.

 A ja nie spokojnie rzekł król czyżby już Hoyma nikt w świecie zastąpić nie był w stanie? A takibyśmy mu pyszny z mnóstwem palm i wieńców pogrzeb sprawili

Uśmieszek króla tak podziałał, iż koło Hoyma kółko się skupiło z kielichami; wyzywano go, wymyślano toasty, doléwano ambrozyę różnemi z flaszek podstawianych kryjomo dobywanemi płynami, i w pół godziny Hoym blady jak trup, z głową zwieszoną, z usty okropnie otwartemi spał leżąc na stole Hajducy królewscy na dany znak ponieśli go do łóżka. Dla ostrożności wszakże, raczéj niż z troskliwości o zdrowie, zamiast w lektyce odnieść go do domu na Pirnajską ulicę, położono go w jednym z gabinetów królewskich i dodano na wartę Cojanusa olbrzyma, który miał rozkaz nie puszczać go do domu, gdyby się obudził. Hoym jednak wcale się nieprzebudziwszy i stękając tylko przez sen ciężko, bezprzytomny przeleżał do rana. Na sali po wyniesieniu tego trupa rozpoczęła się dopiero bachanalia przy zamkniętych drzwiach, w ciaśniejszém kółku, któréj świadkami były tylko zwierciadła sali.

Król był w najpiękniejszym humorze, a promienistość tego oblicza odbijała się na twarzach dworzan jego. Już się miało dobrze na brzask, gdy dwaj hajducy nareszcie ostatniego ze wszystkich i Augusta Mocnego jak dziecię do łóżka zanieśli.

Zarzucicie mi przesadę w obrazie! Niestety! wszystkie jego rysy aż do najdrobniejszego są prawdziwe

Fürstemberg został sam na ruinach, prawie zupełnie trzeźwy, zdjął perukę tylko aby ochłodzić głowę i zamyślił się głęboko mówiąc do siebie:

 Będziemy tedy mieli nowe panowanie Lubomirska nadto się téż wdawała w politykę mogła opanować króla na co mu rozumna kochanka? niech go tylko bawi i kocha! to jéj powołanie

Zobaczymy Hoymowę

II

Laubegast leży nad samym Elby brzegiem, o dobrych parę godzin od Drezna. Mała wioseczka już naówczas miała kilka domków, widocznie przez możniejszych postawionych i panujących okolicy. Kryły się one w starych lipach i bukach i czarnych sosen i jodeł gałęziach.

Pałacyk Hoyma do którego on się czasami z domu swojego wykradał, aby tu spędzić wieczory i część dnia, a czasem nawet całe pod niebytność króla tygodnie, wyglądał jak wszystkie owego czasu z wysokim dachem i poddaszami na sposób francuzki z wyginanemi ozdoby i floresami po murach. Sprowadzeni ze stolicy murarze ukrasili go jak najstaranniéj i o ile znieść mogły skromne pałacyku rozmiary. Znać było wielką troskliwość pana o upiększenie miejsca tego. Mały dziedzińczyk opasywała krata żelazna w słupach murowanych, na których stały piękne wazony kamienne, na wznioślejszych nieco, przy bramie grupy aniołków trzymały latarnie. Wchód do domu z galeryą kamienną przybraną w wazony i figurki, okrywały piękne kwiaty. Dom wyglądał pańsko z za drzew, ale smutnie jak klasztor, jak pustkowie.

Nie było tu życia, ani licznych sług, ni ruchomego dworu. Dwóch starych kamerdynerów, kilkoro czeladzi pokazywało się czasem około pałacyku, a nad wieczorem niekiedy z książką w ręku wychodziła z niego postać, któréj cała ludność Laubegastu z za płotów i krzaków z trwogą i podziwem się przypatrywała. Było to w istocie dziwne w tym zapadłym kącie zjawisko, któremu właściwszym pobytem zdawała się sama stolica.

Nikt nie widział tu nic podobnego, ani mógł marzyć o takiéj piękności. Młodziuchna kobiéta wysokiéj i szlachetnéj postawy, biała jak marmur, z czarnemi, jasnemi, bystremi oczyma, gdy szła ulicą w majestacie swéj młodości, piękności i dumy mimowolnie trwoga ogarniała patrzących na nią nawet ukradkiem, takiego coś w sobie miała królewskiego i rozkazującego. Chciało się na twarz padać przed nią.

A była smutną przy téj powadze jak żałobny posąg zdjęty z grobowca nigdy się nie uśmiechnęło jéj oko ni usta, nigdy nie spojrzała weseléj w niebo Spoglądała na ziemię czarną, na szare Elby wody, na kwiatki których ani zrywała, ani się poiła ich wonią. Zdawała się nieszczęśliwą, może była tylko znudzoną. Wiedziano że od lat kilku siedziała tu tak zamknięta nie widując prawie nikogo oprócz siostry Hoyma Vitzthumowéj, któréj brat téż rzadko przystępu do żony dozwalał. Wiedział zapewne że i ona chwilowo miała szczęście być w łaskach u króla a nadzieję pozostania w nich dłużéj, która się nie ziściła. Strzegąc żony od wpływu dworu i intryg jego, własną nawet siostrę od niéj odsuwał. Vitzthumowa ruszała ramionami pogardliwie i wszystko było jéj jedno.

Ale bratowa śmiertelnie się nudziła. Całą jéj zabawą były książki pobożne marzycieli protestanckich, które czytała skwapliwie i ustronne przechadzki pod nadzorem starego kamerdynera.

Życie to było jednostajne i ciche jak grób, ale za to namiętności w niém nie wywoływały burzy. Hoym zrazu bardzo czuły, z natury bałamut i bałamuctwem dworu podżegany, znużył się żoną i zapomniał już o niéj. Kochał ją jednak po swojemu, zazdrośnie i chciał ten skarb miéć zatajonym przed oczyma ludzkiemi. Tylko gdy króla i dworu nie było w Dreznie, pani Hoym miała pozwolenie na krótko przybyć się rozerwać w stolicy, która naówczas śmiertelnie nudną była.

To kilkoletnie zamknięcie napoiło ją dumą, żółcią, goryczą, smutnemi myślami, pogardą dla świata i ascetyzmem dziwacznym. Wystawiała sobie życie swe jako skończone, zamknięte jako wyczekiwanie równie samotnego zgonu, a była jak anioł piękną i nie miała jeszcze skończonych lat dwudziestu czterech i ci co ją zdala widzieli, nie daliby jéj z twarzy dziecinnéj niemal, ani ośmnastu, tak dziwnie wyglądała młodo.

Panią Vitzthum, która w gorętszém życiu postradała świeżość i część młodego wdzięku, ta nieśmiertelna dziewiczość bratowéj gniewała. Gniewały ją i inne jeszcze w niéj przymioty: szlachetna duma cnoty, oburzenie na zepsucie, pogarda, intrygi i kłamstwa, królewski majestat z jakim z góry swéj potęgi spoglądała na ruchliwą, śmiejącą się, pełną fałszu bratowę. Gdyby nie była bratową, możeby jéj nawet życzyła upadku i upokorzenia. Hoymowa nie lubiła jéj wzajemnie, wstręt ku niéj czując instynktowy. Dla męża okazywała teraz niemal chłodną pogardę przez samą panią Vitzthum, pocichu szepczącą nieraz tajemne skandaliki, wiedziała Anna Hoym, że mąż nie był jéj wiernym. Mogła go łatwo jedném czulszém wejrzeniem u stóp swych położyć, znała swą potęgę, była jéj pewną: nie chciała. Wydał się jéj już zbyt nikczemną istotą, aby się o niego starać było warto. Przyjmowała go zimno, odprawiała obojętnie; Hoym się burzył, ale z żoną gdy przyszło do otwartéj kłótni czuł się tak słabym, że zwycięztwa szukał w ucieczce.

Ваша оценка очень важна

0
Шрифт
Фон

Помогите Вашим друзьям узнать о библиотеке

Скачать книгу

Если нет возможности читать онлайн, скачайте книгу файлом для электронной книжки и читайте офлайн.

fb2.zip txt txt.zip rtf.zip a4.pdf a6.pdf mobi.prc epub ios.epub fb3

Популярные книги автора