Mieszczanin szlachcicem - Жан-Батист Мольер страница 3.

Шрифт
Фон

PAN JOURDAIN

No i co?


NAUCZYCIEL MUZYKI

Cudów pan dokazujesz!


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

Już panu tłumaczyłem, cała tajemnica robienia bronią polega tylko na dwóch rzeczach, to jest, aby bić a nie dostawać. Wykazałem to panu kiedyś w sposób doświadczalny: niepodobieństwem jest, abyś dostał pchnięcie, o ile zdołasz uchylić szpadę przeciwnika od linii własnego ciała, a to znów zależy jedynie od małego ruchu przegubem do wewnątrz albo na zewnątrz.


PAN JOURDAIN

Zatem w ten sposób, choćby nawet człek nie był zbyt odważny, może być pewny, że zabije przeciwnika, a sam nie oberwie?


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

Oczywiście; czy nie wykazałem tego na przykładzie?


PAN JOURDAIN

Prawda.


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

Z tego wynika jasno, jakim szacunkiem powinno by się nas otaczać w każdym państwie i o ile sztuka robienia bronią góruje nad innymi zbytecznymi umiejętnościami jak taniec i muzyka.


NAUCZYCIEL TAŃCA

Powoli, mości fechmistrzu! Mów no pan o tańcu z większym uszanowaniem!


NAUCZYCIEL MUZYKI

Naucz się pan, jeśli łaska, jak należy cenić dostojeństwo muzyki!


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

Śmieszni z was doprawdy ludzie: porównywać swoje figle do mojej sztuki.


NAUCZYCIEL MUZYKI

Patrzcie mi pyszałka!


NAUCZYCIEL TAŃCA

A, to mi pocieszna figura, pajac w tym głupim plastronie1!


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

Mój ty wielki tancmistrzu, ja cię tu nauczę tańczyć jak należy. A ty, mój wielki muzykancie, zaraz mi zaśpiewasz i to bardzo cienko.


NAUCZYCIEL TAŃCA

Poczekaj, ty ze swoim rożenkiem, ja cię nauczę twojego rzemiosła!


PAN JOURDAIN

Czyś pan oszalał, szukać kłótni z człowiekiem, który ma w małym palcu wszystkie kwarty i tercje i umie zabić człowieka w sposób doświadczalny?


NAUCZYCIEL TAŃCA

Drwię sobie z jego doświadczalnego sposobu, z jego kwartą i tercją razem.


PAN JOURDAIN

do Nauczyciela Tańca


Ostrożnie, mówię!


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

do Nauczyciela Tańca

Ejże, pokrako mała!


PAN JOURDAIN

Ależ, panie fechmistrzu!


NAUCZYCIEL TAŃCA

do Nauczyciela Fechtunku

Ejże, ty drągalu!…


PAN JOURDAIN

Ależ, panie tancmistrzu!


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

Jak się do ciebie dobiorę…


PAN JOURDAIN

do Nauczyciela Fechtunku

Powoli!


NAUCZYCIEL TAŃCA

Jak ci co przylepię…


PAN JOURDAIN

do Nauczyciela Tańca

Za pozwoleniem!


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

Oporządzę cię tak…


PAN JOURDAIN

do Nauczyciela Fechtunku

Ależ proszę!…


NAUCZYCIEL TAŃCA

Tak ci skórę wytataruję…


PAN JOURDAIN

do Nauczyciela Tańca

Jeśli łaska!…


NAUCZYCIEL MUZYKI

Pozwól pan, już my go nauczymy rozumu.


PAN JOURDAIN

do Nauczyciela Muzyki

Dla Boga! Dajże choć pan spokój!

SCENA IV

Nauczyciel Filozofii, Pan Jourdain, Nauczyciel Muzyki, Nauczyciel Tańca, Nauczyciel Fechtunku, Lokaj

PAN JOURDAIN

Na miłość boską, panie filozofie, w samą porę się zjawiasz ze swą filozofią. Chodź pan, pomóż mi ich trochę uspokoić!


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Cóż się stało? O co chodzi, panowie?


PAN JOURDAIN

Zaczęli sobie oczy wykłuwać wzajem wyższością swoich zawodów, aż od obelg przyszło prawie do bicia.


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Ależ, panowie! Godziż się unosić w podobny sposób? Nie czytaliście uczonej rozprawy o gniewie, którą nam zostawił nieśmiertelny Seneka? Możeż być coś bardziej niskiego i haniebnego niż ta namiętność, która człowieka zamienia w dzikie bydlę? Czyż rozum nie powinien być panem wszystkich uczuć i czynności?


NAUCZYCIEL TAŃCA

Co pan gadasz! Toć on znieważył bezczelnie nas obu, mówiąc ze wzgardą o tańcu i muzyce.


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Mądrość podnosi człowieka nad wszystkie zniewagi, najlepszą zaś odpowiedzią na obelgi jest spokój i cierpliwość.


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

Toż ci pajace byli na tyle bezczelni, aby swoje rzemiosła przyrównywać mojej sztuce!


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Czyż to powinno pana tak poruszać? Nie o czczą sławę i o przodujące stanowisko przystoi ludziom walczyć; roztropność i cnota – oto najlepsze wyróżnienie.


NAUCZYCIEL TAŃCA

Ja twierdzę, iż taniec jest umiejętnością, której nie można czcić nadto wysoko.


NAUCZYCIEL MUZYKI

A ja, że muzyka jest sztuką, którą wszystkie wieki chowały w poszanowaniu.


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

A ja powiadam obu, że kunszt robienia bronią jest najpiękniejszym i najużyteczniejszym ze wszystkich.


NAUCZYCIEL FILOZOFII

A czymże będzie w takim razie filozofia? Uważam to z waszej strony za wielkie zuchwalstwo, aby tu, wobec mnie przemawiać z taką butą i wynosić bezczelnie do wysokości nauk rzeczy, których nawet nazwiskiem sztuki zaszczycać się nie godzi i które można jedynie objąć mizernym mianem rębajły, dławidudy i linoskoczka!


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

A, ty psi filozofie jeden!


NAUCZYCIEL MUZYKI

Ty bałwanie zakuty!


NAUCZYCIEL TAŃCA

Ty pało wierutna!


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Co? Wy łajdaki… filozof rzuca się na nich, zaś wszyscy trzej grzmocą go


PAN JOURDAIN

Panie filozofie!


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Bezczelniki! Zuchwalcy! Łotry!


PAN JOURDAIN

Panie filozofie!


NAUCZYCIEL FECHTUNKU

A, bydlę przeklęte!


PAN JOURDAIN

Panowie!


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Błazny!


PAN JOURDAIN

Panie filozofie!


NAUCZYCIEL TAŃCA

A to mi osioł koronny!


PAN JOURDAIN

Panowie!


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Opryszki!


PAN JOURDAIN

Panie filozofie!


NAUCZYCIEL MUZYKI

Do kaduka z tym gburem!


PAN JOURDAIN

Panowie!


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Łotry, szalbierze, hycle, rzezimieszki!


PAN JOURDAIN

Panie filozofie! Panowie! Panie filozofie! Panowie! Panie filozofie!

wychodzą, bijąc się

SCENA V

Pan Jourdain, Lokaj

PAN JOURDAIN

Ech, tarmoście się, ile wam się podoba – ja na to nie poradzę. Nie będę sobie niszczył szlafroka, aby was rozdzielać. Byłbym chyba szalony pchać się między nich i jeszcze oberwać guza.

SCENA VI

Nauczyciel Filozofii, Pan Jourdain, Lokaj

NAUCZYCIEL FILOZOFII

poprawiając kołnierz

Przystąpmyż do lekcji.


PAN JOURDAIN

Wierzaj pan, przykro mi, że pana tak poturbowali.


NAUCZYCIEL FILOZOFII

To drobnostka. Filozof umie z hartem znosić przeciwności losu; napiszę satyrę w stylu Juwenala, w której się załatwię z nimi jak należy. Nie mówmy już o tym! Czegóż się pan pragnie uczyć?


PAN JOURDAIN

Czego się tylko da; chciałbym z całej duszy być uczonym. Nie mogę przeboleć, że rodzice nie dali mnie kształcić za młodu we wszelkich umiejętnościach.


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Chwalebne uczucie: nam sine doctrina vita est quasi mortis imago. Rozumiesz pan to? Umiesz po łacinie, oczywiście?


PAN JOURDAIN

Owszem, ale rób pan tak, jakbym nie umiał. Wytłumacz mi, co to znaczy!


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Znaczy, że bez nauki życie jest jakoby obrazem śmierci.


PAN JOURDAIN

Ten łacinnik ma słuszność.


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Czy masz pan pewne podstawy, jakieś zaczątki umiejętności?


PAN JOURDAIN

O, tak – pisać i czytać.


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Od czegóż pragniesz pan, abyśmy rozpoczęli? Chcesz, abym cię poznał z logiką?


PAN JOURDAIN

Cóż to za logika?


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Wiedza, która naucza o trojakich operacjach naszego umysłu.


PAN JOURDAIN

Jakież to są te trojakie operacje?


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Pierwsza, druga i trzecia. Pierwsza zasadza się na należytym pojmowaniu za pomocą uniwersaliów; druga na należytym osądzeniu za pomocą kategoryj; trzecia zaś na należytym wyprowadzeniu konsekwencyj za pomocą figur: Barbara, Celarent, Darii, Ferio, Baralipton.


PAN JOURDAIN

Jakieś strasznie zakazane przezwiska. Ta logika mi się coś nie wydaje. Czegoś przyjemniejszego.


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Chce pan studiować nauki moralne?


PAN JOURDAIN

Moralne?


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Tak.


PAN JOURDAIN

Czegóż one uczą, te nauki moralne?


NAUCZYCIEL FILOZOFII

Traktują o szczęściu doczesnym, pouczają, jak hamować namiętności i…

Ваша оценка очень важна

0
Шрифт
Фон

Помогите Вашим друзьям узнать о библиотеке