Józef Kraszewski - Macocha, tom drugi стр 5.

Шрифт
Фон

Żywo więc zbliżył się pan hetman, uchylając nieco kapelusza przed stojącym ciągle przy koniu chłopcem.

 Muszę się panu zaprezentować sam, odezwał się; jestem dziedzicem tego kawałeczka kraju, stoisz pan na mojej ziemi Słyszę, żeś zakłopotany, widzę z twarzy i postawy, że należysz do dystyngowanej rodziny kładnę na waćpana areszt nie puszczę go dalej, prosząc najusilniej, ażebyś przyjął u mnie gościnę, wypoczynek, a jeśli w czem mogę być mu użytecznym

Jestem hetman..

Chłopak jak wiśnia zarumieniony ukłonił się bardzo grzecznie, i zbliżył do pana hetmana z uszanowaniem.

 Nie umiem wyrazić, rzekł, jak mnie pańska dobroć porusza lecz byłoby nadużyciem

 Mój kawalerze, kiedy ja was proszę i obliguję Widzę, że znajdujesz się w jakimś wypadku

 W istocie, podchwycił w ciągłych rumieńcach, nieznajomy; wyznam panu hetmanowi, że uciekam, uciekam zmuszony

Lica hetmana rozjaśniły się z radości.

 Nie pytam! nie badam! przerwał, nie chcę wiedzieć co niemiłemby mu było wyznawać, ale usilnie pana proszę spocząć u mnie

 Kawalerze Georges! dodał, prezentuję panu mego wychowańca Jesteście prawie jednego wieku, on będzie dlań przewodnikiem i wyręczy gospodarza Kawalerze Georges, weźże tak szczęśliwie schwytanego pana.

 Nazywam się Wawrek Dobek Borowiecki, odezwał się nieznajomy żywo.

 Non de guerre, szepnął z uśmiechem hetman: cella suffit. Kawaler Georges weźmie pana z sobą i postara się o wygodne umieszczenie go

 Pan hetman daruje, przerwał Dobek, ale służący mój z pakunkiem pozostał, nie mam się nawet w co przebrać, aby się przedstawić panu jakby przystało

 O! panowie jesteście jednego wzrostu prawie z Georges'em, garderoba jego na usługi a ma świeżo z Paryża sprowadzone i nietknięte suknie

Wawrek się kłaniał hetman uśmiechał się patrząc mu w oczy.

 Prawdziwie! zawołał, w naszym kraju po raz pierwszy w życiu spotykam się z tak zajmującą, zagadkową przygodą! Proszę, bardzo proszę dom mój uważać za własny

Wawrek kłaniał się ciągle

 Ja tu, dodał hetman, obejrzę moją fabrykę; jeśli łaska, proszę z Georgesem zaraz do pałacu, ażebyś pan mógł odpocząć po podróży Będę miał przyjemność przywitać go u wieczerzy

I niezmiernie uradowany a przejęty pan hetman, poszedł w towarzystwie swego Saint-Alona na zwykłe oględziny Castel-bianco oglądając się jeszcze za Dobkiem, który skoczył lekko na siodło i razem ze swym towarzyszem udał się z wolna drogą ku pałacowi.

Chevalier Georges nie mógł się wydziwić wdzięcznym i łatwym ruchom pana Dobka, który siedział na koniu i kierował nim tak zręcznie, jakby to było jego rzemiosłem. Prawda, że siwy rumak łagodny był, dobry i zdawał się też pięknością swą dobrany do jeźdźca. Nie potrzeba było nim kierować, zgadywał myśli, a choć zmęczony, szedł z dziwną fantazją, którą konie dobrej krwi dochowują do ostatniego tchu Chevalier Georges zawiązał rozmowę z panem Dobkiem, nie mogąc sam zrozumieć, jak na nim z natury dosyć dumnym i do stosunków niełatwym, tak korzystne ktoś od razu mógł uczynić wrażenie. Oczy, uśmiech, głos tego nieznajomego czarowały go

 Nie czyń pan w Emilopolu żadnej niepotrzebnej ceremonji, rzekł po chwili rozmowy Georges. Hetman lubi gości, młodzieżą się zajmuje po ojcowsku, dom zawsze pełny daleko mniej mu od pana miłych osób, przynosisz nam z sobą upragnioną rozrywkę, bośmy się nieco monotonią wiejską nudzili, jesteś więc le bienvenu, i możesz siedzieć tu ile się mu podoba Idzie tylko o to, by służący wyzdrowiawszy wiedział gdzie go szukać

Dobek się zmieszał.

 A! na to, zawołał, już ja będę szukał rady

Mówiąc tak zajechali przed ganek, i na znak dany przez Georgesa nadbiegła służba, aby konie od przybyłych odebrać Zniesiono mały tłomoczek gościa do jego mieszkania, które było wyznaczone w pałacu, w antresolu bardzo przyjemnie urządzonym

Georges po kilku zapytaniach co do ubioru, oświadczył, iż mu do wyboru przyszle cały garnitur, aby mógł na pokoje wyjść, gdy wypocznie

Hetman miał tego dnia grać sam na flecie i koncert rozpoczynał się za półtorej godziny.

II

Nim się nowy gość ukazał na pokojach, w całym już dworze wiedziano o nim. Hetman niezmiernie uradowany tem, iż żywą awanturę jakąś na gościńcu pochwycił, osobę tajemniczą młodzieńca tak pięknego jeszcze i dystyngowanej powierzchowności, odgadywał już naprzód co go w świat pchnąć mogło, tworzył sobie z tego dramat cały. Georges zachwycony nim, opowiadał też o nieznajomym Dobku, w którego nazwisko nie wierzono, jako o prawdziwie cudownej postaci, której wdzięk dawał się domyślać pochodzenia nader arystokratycznego i wychowania znakomitego Dorozumiewano się w nim ukrytego kogoś z najpierwszych rodzin kraju

Nic nie mogło dorównać gorączkowemu zajęciu tą zagadką samego hetmana; pragnął on przed nieznajomym wystąpić co się zowie i przyjąć go z całą gościnnością, na jaką się mógł zdobyć.

Po przechadzce powróciwszy przywołał do siebie Pobożanina.

 Cher ami! wiesz co mi się trafiło? zapytał.

 Słyszałem już

 Wystaw sobie, na gościńcu, na drodze, koło Castel-bianco trafiliśmy na jakiegoś nadzwyczaj, ale to ci powiadam, nadzwyczaj dystyngowanego młodzieńca, jak się zdaje, uciekającego lub goniącego za czemś Ukrywa się pod przybranem imieniem Dobka, lecz dosyć spojrzeć nań, by się domyślić, że to jest młodzian de qualité. Przytem miły i wdzięczny nad podziw. Oczarował nas kilku słowami Proszęż cię, żeby go przyjąć comme il faut.

 A! proszęż, hetmana, kogo u nas się źle przyjmuje! odparł Pobożanin: chyba mu tu ptasiego mleka zabraknie.

 Bo proszę cię, cher ami! mnie to tak animuje i bawi! ta tajemnica! ta ucieczka ta twarz coś tak w naszym kraju i pod nasze czasy niesłychanego. Prawdziwe szczęście

Cher ami! dorzucił hetman, dajże mu jak najlepszą usługę! wygodę, czego tylko zapragnie nakaż, żeby o jego ładnym koniku miano staranie.

 Ale to klacz, proszę pana hetmana, przerwał Pobożanin.

 To wszystko jedno! Polecam gościa twej opiece proszę cię Ja nawet byłem już u niego ale się właśnie ubierał, i taki ceremoniant, że mnie wpuścić nie chciał

 Skromny! to ładnie! très delicat! rzekł hetman I proszę jeszcze, żeby dwór wystąpił tak, aby mi wstydu nie zrobili. Et ces dames aussi

Te damy, o których nie mieliśmy jeszcze zręczności wspominać, należały też do dworu pana hetmana. Żeńskie kółko składało się z dwóch Francuzek artystek, panny Maison zwanej Babettą i panną Voisin imieniem Eliza; z żony dyrektora kapeli, Włoszki, słynnej z piękności i głosu signory Angioliny Cipriani, z pani Berger młodej żony ogrodnika, Niemki, niegdyś nauczycielki, osoby pięknej także i wykształconej; naostatek z pani St. L. Georges, Francuzki, osoby niemłodej a w pretensjach, która niegdyś pono zajmowała się wychowaniem kawalera tego imienia, a teraz miała odrębne i bardzo zaszczytne stanowisko na dworze hetmana i córki jej, młodziuteńkiej jeszcze, mocno nieładnej, choć dowcipnej, złośliwej i zabawnej, małej Ninon St. -Georges O każdej z tych pań wieleby napisać można, gdyby wszystko zapisywać było warto. Panna Maison miała około lat trzydziestu, talent dramatyczny znakomity, resztki wdzięków nieco wybujałych i obejście się bardzo śmiałe. Panna Eliza o wiele młodsza, przystojna tylko, bystra bardzo, intrygantka wielka, była mimo twarzyczki dosyć pospolitej, wiecznym powodem waśni i śmiertelnych zajść pomiędzy dworakami hetmana. Bałamuciła wszystkich i obałamucała kogo chciała; mówiono, że ostatecznym jej celem było konieczne wyjście za mąż, a tego dotąd dopiąć nie mogła. Hetman się jej lękał, ale ją oszczędzał i bronił. Dla pięknej Angiolini Cipriani, która miała znakomite mezzo soprano i śpiewała z wielką brawurą, z niesłychanem był uwielbieniem gospodarz Małżonek nie okazywał najmniejszej zazdrości, gdyż w istocie admiracja ta stosowała się do głosu raczej niż do osoby, choć głosowi postać dodawała uroku. Angiolina była dość jeszcze młoda, wspaniała, miała przepyszne włosy, prześliczne oczy, ale zachowana dobrze piękność już uchodziła. Czarny puszek wysypywał się na wierzchniej wardze i figura przybierała kolosalne rozmiary Lubiła się stroić szczególniej w klejnoty i na dni uroczyste cała była niemi okryta

Ваша оценка очень важна

0
Шрифт
Фон

Помогите Вашим друзьям узнать о библиотеке

Скачать книгу

Если нет возможности читать онлайн, скачайте книгу файлом для электронной книжки и читайте офлайн.

fb2.zip txt txt.zip rtf.zip a4.pdf a6.pdf mobi.prc epub ios.epub fb3

Популярные книги автора