Морган Райс - Pożądana стр 13.

Шрифт
Фон

Siedzieli razem, patrząc sobie w oczy i wznosząc toast. Płyn sprawiał przyjemne uczucie. Piła i piła, podobnie zresztą jak i on. Nigdy jeszcze nie czuła się tak ożywiona. Czuła niewiarygodny wręcz przypływ energii.

Caleb również wyglądał na ożywionego. Jego oczy i skóra błyszczały. Odwrócili się ku sobie.

Caleb podniósł rękę i powoli dotknął jej policzka grzbietem dłoni.

Serce Caitlin zaczęło mocno bić. Zdała sobie sprawę, że się denerwuje. Miała wrażenie, że minęła wieczność od chwili, kiedy ostatni raz z nim była. Tyle razy wyobrażała sobie tę chwilę, a kiedy już nadeszła, czuła, jakby miał to być jej pierwszy raz z nim, jakby wszystko zaczynało się od początku. Widziała, że jego dłoń trzęsła się, że on również się denerwował.

Było tyle rzeczy, które chciała mu powiedzieć, tyle pytań, które chciała mu zadać. Widziała też, że i w nim gotowało się od niewypowiedzianych pytań. Jednak w tej chwili nie ufała sobie na tyle, aby przemówić. I najwidoczniej on również.

Pocałowali się namiętnie. Kiedy jego usta spotkały jej, poczuła jak ogarnia ją uczucie, które żywiła do niego.

Zamknęła oczy, kiedy zbliżył się, kiedy spletli się w namiętnym uścisku. Przetoczyli się na futra, a ona poczuła, jak jej serce przepełnia szczęście.

Wreszcie należał do niej.

ROZDZIAŁ ÓSMY

Polly podążała zamaszystym krokiem korytarzami Wersalu, wybijając obcasami rytm na marmurowej posadzce, pędząc przez nieskończenie długi korytarz ze strzelistymi sklepieniami, figurami, marmurowymi kominkami, ogromnymi lustrami, z nisko wiszącymi żyrandolami. Wszystko wokół niej lśniło.

Ale ona ledwie zwracała na to uwagę; nic innego nie potrafiłaby sobie wyobrazić. Mieszkając tu już tyle lat, nie potrafiła po prostu wyobrazić sobie innego życia.

Coś jednak zwracało jej uwagę – i to bardzo – a mianowicie Sam. Taki przybysz jak on nie mieścił się w żadnej mierze w ramach codziennej rutyny – i w rzeczy samej, był niezwykły. Rzadko gościli u siebie inne wampiry i to przybywające z innych czasów, a kiedy już do tego dochodziło, Aiden zdawał się w ogóle tym nie przejmować. Zdała sobie sprawę, że Sam musiał być bardzo ważny. Zaintrygował ją. Wydawał się nieco młody i jakby trochę się telepał.

Ale jednocześnie miał coś takiego w sobie, coś, czego nie potrafiła określić. Miała wrażenie, że spotkała go już wcześniej, lub, że był związany z kimś, kto był dla niej ważny.

I to właśnie było takie dziwne. Jeszcze wczorajszej nocy przyśnił jej się sen, jeden z tych najbardziej sugestywnych. O dziewczynie zwanej Caitlin. Widziała jej twarz, jej oczy, włosy, nawet w tej chwili. We śnie dowiedziała się, że ta dziewczyna była jej najlepszą przyjaciółką, taką do końca życia, i przez cały sen miała wrażenie, że połączyła je przyjaźń na wieki. Obudziła się z przekonaniem, że wydarzyło się to naprawdę, że było to raczej spotkanie, nie sen. Nie potrafiła tego zrozumieć, lecz obudziła się, pamiętając każdy szczegół dotyczący tej dziewczyny, każdą chwilę razem z nią spędzoną.

Nie miało to sensu, gdyż wiedziała, że nigdy nie była w tych miejscach. Zastanawiała się, czy w jakiś sposób nie zaglądała do przyszłości? Wiedziała, że wampiry odwiedzały się wzajemnie we snach i że sporadycznie obdarzone były mocami zaglądania w przyszłość i przeszłość. Moce te jednak były nieprzewidywalne. Mógł to być również jedynie świat iluzji. Nigdy nie było wiadomo: czy widziałeś przyszłość, przeszłość, czy może był to tylko sen?

Zbudziwszy się, Polly zaczęła szukać Caitlin, jakby naprawdę ją znała. Poczuła, jak za nią tęskni, kiedy przemierzała sale. Istne szaleństwo. Tęsknić za dziewczyną, której nigdy nawet nie spotkała.

I wtedy pojawił się ten chłopiec. Sam. I z jakiegoś szalonego powodu, Polly poczuła, że jego energia łączyła się z nią. W jaki sposób – tego nie potrafiła powiedzieć. Może i to tylko sobie wyobrażała?

Poza tym wszystkim, uświadomiła sobie, że czuła coś do Sama. Nie powiedziałaby, że zawrócił jej w głowie. Ale też nie był jej obojętny. Miał coś takiego w sobie. Nie była w nim zakochana. Raczej… zaintrygowana. Chciała wiedzieć o nim więcej.

To sprawiło, że poczuła się jeszcze bardziej poruszona, kiedy Kendra uważnie mu się przyglądała. Niekoniecznie chciała go dla niego samego. Na to, by być tego pewną, było jeszcze o wiele za wcześnie. Ale bardziej dlatego, że wydawał się taki niewinny, naiwny, taki łatwowierny. A Kendra była sępem. Była członkiem królewskiej rodziny, nigdy nie usłyszała głosu sprzeciwu, i w magiczny sposób dostawała wszystko, czego chciała, od kogokolwiek.

Polly zawsze wyczuwała, że Kendra kierowała się złowrogimi zamiarami. Od lat próbowała namówić wszystkie wampiry w jej klanie, by ją przemieniły. Oczywiście, było to zakazane i nikt nie wyświadczył jej tej przysługi. Teraz jednak Polly czuła, że na cel wzięła Sama. Przybyła świeża krew i Kendra była zdecydowana spróbować ponownie.

O tak, to był dla niej wyjątkowy dzień. W jej głowie kotłowały się różne myśli. Idąc dalej, zorientowała się, że była już spóźniona. Nowy śpiewak, o którym wszyscy tyle rozmawiali, dawał właśnie prywatny koncert dla Marii i jej świty. Ów śpiewak był już tu od tygodni i wszystkie dziewczęta rozprawiały nie tyle o jego głosie, co o wyglądzie. Miała wielką ochotę zobaczyć go na własne oczy. Nie mogła się tego doczekać i teraz była podwójnie poirytowana, przychodząc na samą końcówkę koncertu.

Kiedy wpadła do kolejnego korytarza, pomyślała, że cały szkopuł leżał w tym miejscu. Było po prostu zbyt duże. Nie sposób było dotrzeć gdziekolwiek na czas.

Przyspieszyła tempa i w końcu dotarła do końca kolejnego korytarza. Dwóch strażników otworzyło dla niej wielkie, dwuskrzydłowe drzwi. Weszła od razu do środka, a kiedy zamknęły się za nią, poczuła zażenowanie.

Cała sala odwróciła się i spojrzała na nią, podczas gdy śpiewak kontynuował swój występ. Uświadomiła sobie, że przerwała koncert. Zaczerwieniła się i osunęła na krzesło w tyle sali, pośród swoich przyjaciół.

Powoli wszyscy odwrócili spojrzenia. Wówczas rozsiadła się wygodnie i zdała sobie sprawę, że koncert dobiegł niemal końca.

Podniosła wzrok i zaczęła przyglądać się artyście, a kiedy ujrzała jego twarz po raz pierwszy, wpadła w osłupienie. Był cudowniejszy, niż w opisach wszystkich tych ludzi. Miał ciemną karnację, ciemne oczy oraz ciemne, falujące włosy. Jego twarz miała idealne wręcz rysy. Był ubrany po królewsku od stóp do głów, mając na sobie czarny, krótki, aksamitny surdut, białe pończochy i lśniące czarne buty. Stał pośrodku niewielkiej sceny i wyglądał na pewnego siebie, jakby wszystko miał pod kontrolą. Wyglądało na to, że prawdopodobnie był… Rosjaninem.

Mimo tego miał hipnotyzujący głos. Kiedy śpiewał, Polly czuła się, jak sparaliżowana. Była całkowicie na nim skupiona, bezradna, mogła jedynie słuchać go i patrzeć.

Kiedy skończył śpiewać, Polly była wciąż poruszona, gapiła się na niego, wsłuchując w ostatnie dźwięki. Pozostali zaś wstawali z miejsc, klaskali i podchodzili do niego. Otoczyli go tłumnie, podczas gdy śpiewak stał pośrodku, uśmiechając się i pławiąc w blasku sławy.

Pożądana

читать Pożądana
Морган Райс
W POŻĄDANEJ (piątej części Wampirzych Dzienników) Caitlin budzi się i odkrywa, że znów przeniosła się w czasie. Tym razem trafia do osiemnastowiecznego Paryża, wieku obfitości, królów i królowych – ale też i rewolucji. Będąc ponownie z Calebem, swoją prawdziwą miłością, nareszcie może przeżyć ciche,
Можно купить 399Р
Купить полную версию

Ваша оценка очень важна

0
Шрифт
Фон

Помогите Вашим друзьям узнать о библиотеке

Скачать книгу

Если нет возможности читать онлайн, скачайте книгу файлом для электронной книжки и читайте офлайн.

fb2.zip txt txt.zip rtf.zip a4.pdf a6.pdf mobi.prc epub ios.epub fb3

Популярные книги автора